2021-01-11
Graffiti w tunelu - mural w przejściu podziemnym pod DK-1 w Tychach
Ogromny fioletowy krasnal, czarno-biała modelka w stylowych okularach, czy wesoły napis "ELO", eksplodujący kaskadą kolorowych kształtów. Te i inne wielkoformatowe malowidła można podziwiać w przejściu podziemnym, jakie znajduje pod skrzyżowaniem ulic Beskidzkiej i Targiela. A to wszystko za sprawą grupy artystów ulicznych, wśród których znalazł się tyszanin - Michał Banert.
W przejściu podziemnym pod skrzyżowaniem ulic Beskidzkiej i Targiela pojawił się nowy mural wykonany w technice graffiti. Za realizację odpowiada grupa tyskich pasjonatów, którzy od wielu lat w ten sposób ozdabiają również nasze miasto. Ich prace można podziwiać m.in. na Żwakowie, na osiedlach C i R H, T czy nawet wzdłuż trasy DK1 (wysokość zjazdu na al. Piłsudskiego).
- Dotychczas malowaliśmy głównie na garażach, czy innych prywatnych budynkach. Niestety, pomimo uzyskania zgody właścicieli zdarzało się, że po czasie nasze prace były zamalowywane na przykład przy okazji remontu i nie mieliśmy na to żadnego wpływu - mówi Michał Banert, tyszanin, który był jednym ze współtwórców nowego muralu.
Graffiti w tunelu
Aby uchronić swoją pracę przed zamalowaniem uliczni artyści postanowili się bardziej zabezpieczyć. Zwrócili się do Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach o zgodę na to, by móc stworzyć mural w dwóch lokalizacjach. Pierwszą z nich jest przejście podziemne pod ulicą Beskidzką w rejonie ul. Targiela.
- Na tę propozycję przystaliśmy bez wahania i to z dwóch powodów - mówi Artur Kruczek, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. - Po pierwsze: zdjęcia, jakie zostały dołączone do wniosku, wskazywały, że rozmawiamy ze specjalistami, a po drugie: i tak planowaliśmy malowanie tego tunelu, bo ściany przejścia były pomazane przez wandali. Tym razem zamiast na białą farbę, postawiliśmy na twórców.
Efekt prac writer-ów, czyli potocznie mówiąc grafficiarzy, docenili nie tylko urzędnicy, ale i tyszanie.
- Już na etapie malowania podchodzili do nas zaciekawieni mieszkańcy, którym podobała się nasza praca - dodaje Michał Banert. - Wbrew pozorom, najczęściej były to osoby starsze, ale nie tylko. Wszyscy reagowali bardzo pozytywnie i dziękowali nam, że zmieniamy tę przestrzeń.
Wcześniejszy wygląd przejścia odstraszał. Po metamorfozie wulgarne hasła i bazgroły zastąpiły kolorowe malowidła i napisy. Pokryto nimi nie tylko ściany, ale też zewnętrzne przyczółki obiektu.
120 metrów kwadratowych
Nowe graffiti zajmuje łącznie powierzchnie 120 m2. Nad tak gigantycznym "płótnem" pracowało 8 twórców w większości tyszanie oraz ich zaproszeni koledzy z innych miast Śląska. Choć każdy z nich miał inną wizję, całość wygląda bardzo spójnie.
- Elementem scalającym całość jest paleta kolorów. Wybór nie był łatwy, bo ilu ludzi, tyle zdań, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na żółty podkład i zimne barwy: szare, niebieskie i fioletowe. Tym razem wystarczył kolor, choć bywa tak, że malowane są prace tematyczne. Na przykład motyw dżungli, albo klimat steampunk - wyjaśnia Banert.
Przejście podziemne pod DK-1 w rejonie ul. Targiela, to jedno z dwóch miejsc, gdzie będziemy mogli podziwiać graffiti wykonane przez śląskich twórców. Gdzie pojawi się kolejny mural? Na razie to tajemnica.
- Wbrew pozorom znalezienie dobrej ściany nie jest proste - śmieje się M. Banert. - W środowisku writer-ów funkcjonuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy, a to oznacza, że nie zamalowujemy nawzajem swoich prac. Z małymi wyjątkami np. kiedy praca została zdewastowana lub "odpadła", bo elewacja jest w słabej kondycji, czego nie można powiedzieć o ścianach udostępnionych nam przez MZUiM.
Istnieje szansa, że na dwóch lokalizacjach się nie skończy. Miejski Zarząd Ulic i Mostów nie wyklucza dalszej współpracy.
- Tunel wygląda wspaniale i zapewniam, że jeśli tylko będzie zainteresowanie ze strony twórców, jesteśmy otwarci na adaptacje kolejnych ścian - dodaje dyrektor Kruczek.
W Tychach coraz częściej możemy dostrzec sztukę uliczną. W przestrzeni miejskiej malowali już znani artyści tacy jak Wojciech Łuka - obecny kurator Miejskiej Galerii Sztuki ?Obok?, czy Sławomir Żukowski - plastyk i reżyser teatralny. Teraz przyszła pora na młode pokolenie twórców, którzy obserwują i zauważają współczesny rytm miasta.
- Dla nas najważniejsze jest to, by móc się wyrazić i by nasze prace dotarły do ludzi. Cieszymy się, że możemy malować i robimy to własnymi siłami, ale w przyszłości będziemy starali się o dofinansowanie - mówi M. Banert.
Realizacja w całości została wykonana ze środków twórców. Koszt samych materiałów to około 4 tys. zł. Planowo kolejne murale pojawią się na wiosnę.
Galeria zdjęć